10 POWODÓW, DLA KTÓRYCH KOCHAMY TŁUŚCIOCHA
Chcemy podać Wam te powody, bo nie tylko wy go uwielbiacie, my też! :)
-
Jest mydłem, które dobrze się pieni. Zawiera olej kokosowy, który w mydle zapewnia porządną pianę. Bo to nieprawda, że mydła naturalne się nie pienią!
-
Jest taki bardzo delikatny. W recepturze na to mydło uwzględniłyśmy spore przetłuszczenie. Dzięki temu wykluczyliśmy uczucie ściągnięcia skóry, a doznawać subtelnego mycia.
-
Kostka niby taka jak wszystkie, ale bardzo wydajna. Przez obecność twardego masła shea mydło nie zmydla się tak szybko.
-
Efekt oczyszczenia skóry nie jest zbyt silny. Bo nie każdy lubi, gdy skóra jest zbyt mocno wyszorowana, czasami uczucie delikatnego oczyszczenia jest dużo bardziej komfortowe i przyjemne.
-
Ładnie pachnie! Nad zapachem głowiłyśmy się bardzo długo, próbowałyśmy różnych opcji, ale wciąż nam coś nie pasowało… Pierwotnie tłuścioch miał być czekoladowy i brązowy. Ostatecznie stał się śnieżnobiały, a z tym skojarzyła nam się bawełna. Będzie pachniał wyjątkowo świeżo! Jak pranie.
-
W związku z tym, gdy nie chce nam się robić prania, możemy po prostu umyć ręce tłuściochem i zapach prania będzie się w łazience unosił. Nic prostszego!
-
Biały jak śnieg. Kiedy czekolada nie była zadowalająca bardzo chciałyśmy, aby był biały. Bo biały jest olej kokosowy i masło shea. Tłusty i biały. Więc taki jest.
-
Nawilża. Skóra jest po nim umyta, ale jednocześnie olej ze słodkich migdałów dba o jej nawilżenie i nadanie jej miękkości.
-
Masło shea zawarte w tym mydle to bomba witaminowa! Zawiera m.in. witaminy A i E.
-
Nazwa wydała nam się odpowiednia, bo tłuścioch jest od maseł i przetłuszczenia. Ale w grę wchodziło też nawiązanie do zapachu bawełny. Jednak jego nazwa mocno sugeruje nawilżające właściwości i na niej się zatrzymaliśmy.
Et voila!
Magda